Administrator
SŁUCHAJCIE, SŁUCHAJCIE!
Zjednoczmy nasze siły umysłowe i wymyślmy wreszcie co nakręcić!
Jak już będziemy mieli dobry pomysł, to podejmę się spisania go w formie scenariusza.
Następnie wszyscy razem zrealizujemy nasz projekt, mając przy tym ubaw po pachy.
Tak myślę.
Wiadomym jest tylko jedno - nasz film będzie pseudo-horrorem. Nie widze nas w innym gatunku,
poza tym horror jest najfajniejszy, bo jako jedyny zakłada użycie surowego mięsa w różnej postaci.
Rzucę kilka haseł, a Wy, moi drodzy, zadecydujcie - co będzie osią naszego wspólnego dzieła?
- Zombie (klasyka)
- Kosmici (awangarda)
- Bliżej niesprecyzowane potwory (także mutanty)
- Pomiot szatański (nie obędzie się bez czarnego koguta znoszącego bryłę węgla przy świetle księżyca)
- Wampiry, wilkołaki, wróżki (bo są na topie)
- i uwaga! uwaga! tadamtadam - LEWIATAN. Ale właściwie jedyne co przychodzi mi do głowy gdy słyszę "Lewiatan" to Gieca, ubrany
w kostium wrestlera, z szaloną maską na głowie. Mógłby mordować ludzi i ich zjadać czy coś w ten deseń.
Piszcie. Ładnie proszę
Offline
Administrator
Lewiatan. To słowo kołacze mi się po kłowie, a towarzyszy mu wspomniany już obraz Giecy w masce luchadora.
Co by było gdyby... Lewiatan był bohaterem. Nie superbohaterem. Po prostu - zwykłym studentem o wielkim sercu i
twardym poczuciu sprawiedliwości. Za dnia, zarówno wśród znajomych jak i na uczelni znany byłby po prostu jako
Adam. Duży, przyjazny i nierozgarniety chłop Lecz w nocy... W nocy, zakładałby maskę i jako zamaskowany Lewiatan
karałby wszystkich, którzy na to zasłużyli swoimi niecnymi uczynkami. Wiem, że brzmi to jak przepis na typową komedię
i to w dodatku dość głupią. Ale, gdyby potraktować to serio, zrobić z tego coś na wzór ruchomego komiksu, w którym
połączylibyśmy wątki obyczajowe - (czy Adam zdąży uratować świat, zanim zacznie się SESJA?! czy znajdzie wreszcie
kobietę swojego życia? Czy jego wspólokatorzy dowiedzą się o jego "podwójnym życiu"?) z filmem akcji ("pogadanka" z dealerem,
który opycha dzieciakom trujący stuff, trzepanie skóry kibicom Lechii, którzy pobili jego kumpla z uczelni) i komedią (Gieca w roli
głównej, my w rolach pozostałych - i śmiechu już jest pod dostatkiem) mogłoby to zatrybić.
Narazie jestem w stanie rozpisać scenariusz do pierwszego "pilotowego" odcinka. Będzie stanowił on w miarę zamkniętą całość,
więc jeśli koncepcja się wyczerpie - nic nie szkodzi. Jeśli natomiast będziemy chcieli to kontynuować (o ile w ogóle zaczniemy) - super.
Mam nawet pomysł jak zareklamować nasz serial - Lewiatan w filmie mógłby zostawiać po sobie (niczym Zorro) swój znak - najpewniej
byłaby to niebieska litera "L", albo wielorb czy coś w tym stylu. Uwaga - w rzeczywistym, nie filmowym Trójmieście ów symbole równieżby się pojawiały, dokładnie w tych samych miejscach, w których występowały w serialu. Po prostu malowalibyśmy je w odpowiednich miejscach, a następnie zostawiali, by zdobiły miasto Co Wy na to?
Offline
Administrator
Wow, jaki odzew - aż mi huczy w głowie
Skoro poprzedni pomysł umarł śmiercią naturalną, pora na nowy.
Zastanówmy się -
DLACZEGO GHULE* JADĄ POCIĄGIEM DO TRÓJMIASTA?
czekam na sugestie
* GHUL - Ghule często występują w grach i literaturze fantastycznej (m.in. w Dungeons & Dragons, Warcrafcie, Diablo, serii Fallout, Planescape: Torment oraz Wiedźminie), gdzie zazwyczaj przedstawiane są jako nieumarłe istoty żywiące się ludzkimi zwłokami, ożywione po śmierci przez czarną magię albo przez zło, którego dokonały za życia. Ghule podobne są zdeformowanym, zgarbionym ludziom o złośliwych, wypaczonych twarzach. Poza tym wyglądają jak wszystkie trupojady – mają krótkie i tępe pazury do rozkopywania mogił, mocne zęby do rozgryzania kości oraz długi język do wysysania z nich szpiku. Najczęściej występują w miejscach obfitujących w zwłoki – nekropoliach, cmentarzach, w kryptach, w pobliżu kurhanów oraz na polach bitew.
Offline